sekspresso

problemy w związku

5 języków miłości

5 języków miłości – sekret udanych związków czy pseudonaukowe bzdury?

5 języków miłości to teoria terapeuty par, Gary’ego Chapmana, którą autor zaprezentował w książce 5 języków miłości. Tajemnica miłości na całe życie . Koncepcja ta odnosi się do różnych sposobów, w jakie ludzie wyrażają i odbierają miłość. Chapman zakłada, że ludzie mówią różnymi językami miłości, przez co nie zawsze potrafimy się dogadywać w bliskich relacjach. Czy rzeczywiście tak jest? Czy teoria ma jakiekolwiek podstawy naukowe, czy może jest wyssana z palca autora?

5 języków miłości chapman

„Niezależnie od tego, jak bardzo się starasz wyrazić swoją miłość po angielsku, jeśli twój partner rozumie tylko chiński, nigdy nie nauczycie się wzajemnej miłości.”

Gary Chapman, 5 języków miłości.

Po co Ci znajomość języków miłości?

Języki miłości to sposoby wyrażania i rozumienia uczucia i więzi, jaka łączy nas z drugą osobą. Zdaniem autora, koncepcja pozwoli Ci wzmocnić swój związek, poczuć się kochaną i sprawić, by Twoja ukochana osoba również czuła się kochana.

Chapman mówi, że każdy ma swój dominujący (ojczysty) język miłości. Może więc łatwo dojść do sytuacji, w której obie osoby w związku bardzo się kochają i – w ich mniemaniu – okazują sobie miłość, a jednocześnie czują się niekochane i zaniedbane, ponieważ nie dostrzegają swoich gestów (lub nie widzą w nich oznak miłości).

Niekompatybilne języki miłości

Co jeśli Twój partner włada zupełnie innym językiem i zamiast przytulania się wolałby zagrać z Tobą na konsoli? Czy to oznacza, że taki związek nie ma sensu?

Niekoniecznie!

Chapman twierdzi, że zrozumienie i nauka „języka miłości” partnera może znacząco poprawić relacje i zwiększyć wzajemne zrozumienie. W swojej książce udowadnia to przykładami z życia par, z którymi współpracował.

Kluczem do satysfakcjonującej relacji jest nie tylko sama świadomość różnic w językach miłości. Chodzi o to, by nauczyć się języka swojego partnera i pokazać mu swój własny. Dzięki temu obie osoby w związku będą mogły czuć się kochane.

5 języków miłości chapman

„Wierzę, że gdy odkryjesz i nauczysz się mówić ojczystym językiem miłości swojego małżonka, odnajdziesz klucz do długotrwałego, pełnego miłości małżeństwa.”

Gary Chapman, 5 języków miłości.

5 języków miłości – szczegółowy opis i przykłady komunikacji

Po 30 latach terapeutycznej pracy z parami, Chapman doszedł do wniosku, że istnieje pięć języków miłości: wyrażenia afirmatywne, dobry czas, przyjmowanie podarunków, drobne przysługi oraz dotyk. Poniżej szczegółowo opiszę każdy z języków miłości oraz dam wskazówki, jak za ich pomocą wyrażać miłość.

1. Wyrażenia afirmatywne

Wyrażenia afirmatywne to okazywanie miłości poprzez słowa. Osoby posługujące się tym językiem miłości, potrzebują werbalnego potwierdzenia uczuć. Cenią sobie pochwały, komplementy i słowa wsparcia. Wyrażają miłość przez pozytywne słowa i w taki sposób chcą przyjmować wyrazy miłości od innych.

Jak wyrażać miłość za pomocą wyrażeń afirmatywnych?

  • wyrazy miłości – jeśli kochasz partnera, powiedz mu o tym wprost!
    • przykłady: Kocham cię, Jesteś dla mnie ważny, Bardzo cię lubię, Tęskniłem za tobą
  • komplementy – pochwal wygląd, osobowość, umiejętności lub osiągnięcia ukochanej osoby,
    • przykłady: Świetnie wyglądasz w tej koszuli! Robisz najlepsze naleśniki na świecie!
  • słowa ośmielające – wspieraj i motywuj partnera w jego działaniach i marzeniach poprzez słowa, które pozwolą wydobyć potencjał, zachęcić do czerpania z życia, czy dodać odwagi do działania;
    • przykłady: Wow, sam to zrobiłeś? Jestem pod wrażeniem!; Świetnie ci idzie w pracy, powinnaś poprosić o podwyżkę!;
  • wyrazy wdzięczności – wyrażaj wdzięczność za drobne gesty i starania
    • przykłady: Dziękuję za zrobienie śniadania; Miło, że pozmywałeś naczynia; Dzięki, że tego dopilnowałaś, bez ciebie nie dałbym rady.
  • słowa wsparcia – przypomnij ukochanej osobie, że jesteś przy niej, nawet w chwilach kryzysu;
    • przykłady: Jestem przy tobie; Poradzimy sobie z tym razem; Wierzę w ciebie!

2. Dobry czas

Miłość możemy wyrażać również poprzez wspólne spędzanie czasu. I uwaga – nie chodzi o wspólne siedzenie na kanapie i oglądanie telewizji! Chodzi o czas, w którym uwaga jest skupiona na drugiej osobie, a nie na serialu.

5 języków miłości chapman

„Nie wystarczy tylko znajdować się z kimś w jednym pokoju. Kluczowym elementem spędzania razem dobrego czasu jest skupienie swojej uwagi na drugiej osobie – zwłaszcza obecnie, gdy tak wiele rzeczy wokół nas rozprasza. „

Gary Chapman, 5 języków miłości.
Jak wyrażać miłość poprzez wspólne spędzanie czasu?

  • Pełna uwaga na partnerze – kiedy chcesz spędzić czas z partnerem, odłóż (i wycisz!) telefon, zapomnij o innych obowiązkach. Jedną z najcenniejszych rzeczy, jaką możesz ofiarować ukochanej osobie, jest Twoja uwaga.
  • Rozmowy – wartościowy czas spędzony we dwoje to przede wszystkim intymne rozmowy, podczas których możecie patrzeć sobie w oczy. Te z pozoru oklepane czynności w rzeczywistości mają dużą moc wzmacniania więzi między dwojgiem ludzi. Ponadto, w tym obszarze Chapman zwraca uwagę na rolę słuchania. To ważne, by partner, u którego dominuje ten język miłości, mógł poczuć się wysłuchany. Bez konkurencji w postaci telewizora, czy smartfona!
  • Wspólne przeżycia – dobry czas to również wspólne wyjazdy i zdobywanie nowych doświadczeń. Jeśli Twoja ukochana osoba preferuje dobry czas, śmiało zabierz ją na wycieczkę, kurs gotowania, tor gokartowy, czy nocny spacer w świetle gwiazd.

Jedną z najcenniejszych rzeczy, jaką możesz ofiarować ukochanej osobie, jest Twoja uwaga.

3. Przyjmowanie podarunków

Kolejnym językiem miłości jest przyjmowanie podarunków. Zdaniem Chapmana, podarunki są wizualnymi symbolami miłości. Autor zauważa, że dawanie podarunków może być podstawowym sposobem wyrażania miłości, który przekracza granice kulturowe. Obdarowywanie ukochanej osoby, np. w dniu jej święta (lub bez powodu) jest zupełnie naturalne w większości krajów i kultur.

5 języków miłości chapman
„Istnieje taki rodzaj niematerialnego podarunku, który czasem świadczy o czymś więcej niż upominek dający się wziąć do ręki. Nazywam go prezentem z samego siebie lub prezentem obecności. Bycie przy twojej żonie, gdy ona cię potrzebuje, to bardzo wyraźny komunikat dla kogoś, kogo językiem ojczystym miłości jest przyjmowanie podarunków.”
Gary Chapman, 5 języków miłości.

Podarunek od ukochanej osoby odbieramy jako komunikat „myśli o mnie”, „pamięta o mnie”, „zależy mu/jej na mnie”. Nieistotne ile kosztuje prezent. Liczy się sam fakt, że pamiętamy o ukochanej osobie. Że chcemy sprawić jej przyjemność, wywołać radość.

Jak wyrażać miłość poprzez podarunki?

  • przemyślane prezenty – jeżeli wiesz, że u Twojej ukochanej osoby dominuje ten język miłości, postaraj się, by prezenty z okazji urodzin, czy rocznicy, były przemyślane. Nie chodzi o to, by były drogie. Chodzi o to, by były dowodem na to, że znasz ukochaną osobę i poświęciłaś swój czas i energię, by znaleźć odpowiedni upominek.
  • drobne upominki bez okazji – małe prezenty to świetny pomysł na wywołanie radości u partnera. Kup ukochanej osobie ulubionego batonika podczas zakupów, a przed pracą wrzuć jej do kieszeni karteczkę z napisem „miłego dnia!”
  • niematerialne prezenty – obdaruj partnera pocałunkiem, uściskiem i najważniejsze – swoją obecnością i pełną uwagą.


4. Drobne przysługi

Drobne przysługi to wszystkie małe i duże rzeczy, które możemy zrobić zamiast lub dla ukochanej osoby. Ważne, by odróżnić przysługi robione z miłości, od tych robionych ze strachu, poczucia winy, czy z żalu. Jeżeli robimy coś dla drugiej osoby wbrew sobie, nie możemy nazwać tego wyrażaniem miłości.

Jak wyrażać miłość poprzez drobne przysługi?

„Takie czynności, jak: przygotowanie posiłku, nakrycie do stołu, umycie naczyń, odkurzanie, wyczyszczenie toalety, przewinięcie dziecka, starcie kurzów z półki z książkami, dbanie o samochód, płacenie rachunków, przycięcie roślin, wyprowadzenie psa na spacer, wymiana żwirku w kociej kuwecie, kontakty z administracją czy firmami ubezpieczeniowymi – to wszystko są właśnie drobne przysługi. Należy o nich pamiętać, trzeba je zaplanować, poświęcić na nie swój czas, wysiłek i energię. Jeśli wykonuje się je z pozytywnym nastawieniem, stają się sposobem wyrażania miłości.”

5. Dotyk

Dotyk to szczególnie niezwykły i potężny sposób komunikowania się z ludźmi. Cała nasza skóra jest pokryta receptorami czuciowymi, które wysyłają do mózgu informacje na temat dotyku. Następnie mózg interpretuje dotyk i nadaje mu znaczenie. Dotyk może być zarówno pełen miłości, jak i wywoływać ból – fizyczny i psychiczny.

Jeśli Twoim ojczystym językiem miłości jest dotyk, możesz czuć się niekochana, kiedy brakuje go w Twojej relacji.

5 języków miłości chapman

„Miłosny dotyk może być wyrazisty i wymagać pełnej uwagi, jak masaż pleców czy gra wstępna, z kulminacją w czasie aktu płciowego. Może być też jednak przelotny, trwać krótką chwilę, jak położenie ręki na jego ramieniu, gdy nalewasz mu kawy do filiżanki, czy otarcie się o niego, gdy mijacie się w kuchni.”

Gary Chapman, 5 języków miłości.
Jak wyrażać miłość za pomocą dotyku?

  • Przytulanie – regularne, czułe przytulanie się to absolutna podstawa tego języka miłości.
  • Drobne gesty, np. muśnięcie ramienia ukochanej osoby, kiedy przechodzisz obok niej; codzienne pocałunki na powitanie i pożegnanie; złapanie za rękę podczas spaceru.
  • Seks i pieszczoty – najintymniejszą formą wyrażania miłości poprzez dotyk jest aktywność seksualna. Dla osób, u których dominuje ten język miłości, seks jest bardzo istotnym elementem związku.

5 języków miłości – opinia psychologa i seksuologa

Koncepcja pięciu języków miłości obiła mi się o uszy dawno temu. Podchodziłam do niej sceptycznie i z początku nie wzbudzała mojego zainteresowania. Prawdę mówiąc, spodziewałam się, że będzie to paranaukowy pomysł z czasopisma dla kobiet. Postanowiłam jednak to sprawdzić. Zaczęłam od przeczytania całej książki Chapmana, a następnie zrobiłam research dowodów naukowych.

Dowody naukowe

Koncepcja Chapmana nie była tworzona na podstawie dowodów naukowych. Autor opierał się na swoich doświadczeniach z własnej praktyki, co czyni teorię pięciu języków miłości koncepcją anegdotyczną. Znalazło się jednak kilku śmiałków, którzy chcieli teorię Chapmana poprzeć naukowo. Wyniki kilku badań (1, 2, 3) sugerują, że istnieje pewna zgodność między językami miłości partnerów a ich zadowoleniem z relacji, co w pewnym stopniu wspiera tezę Chapmana.

Na uwagę zasługuje świeże badanie z 2024 roku, w których autorzy nie ceregielą się z Chapmanem i obalają jego koncepcję, a następnie dzielą się poniższą refleksją:

„Miłość nie jest porównywalna z językiem, którego trzeba nauczyć się mówić, ale można ją właściwiej rozumieć jako zbilansowaną dietę, w której ludzie potrzebują pełnego zakresu niezbędnych składników odżywczych, aby pielęgnować trwałą miłość.”

Zastosowanie w gabinecie psychologa

Jako psycholożka i seksuolożka uważam, że teoria pięciu języków miłości może mieć sens. Szczególnie sprawdzi się u par, które doświadczają poczucia niekochania/niezrozumienia/odtrącenia, mimo chęci i zaangażowania obu stron.

Pracowałam z parami, u których poprawienie komunikacji (w tym włączenie wyrażania miłości językiem partnera) przyczyniło się do poprawy satysfakcji ze związku. Jednakże w związkach, gdzie problemy były latami chowane pod dywan, sama poprawa komunikacji nie będzie wystarczająca. Ciężko mi sobie również wyobrazić, by teoria Chapmana naprawiła relację, w której doszło do poważnego konflikty, np. w obliczu zdrady.

Można zatem uznać, że teoria pięciu języków miłości może być przydatnym narzędziem dla par, aczkolwiek jej podstawy naukowe są ograniczone. Jako psycholog proponuję, by teorię 5 języków miłości traktować jako inspirację, czy wskazówkę do zrozumienia swoich potrzeb. Odradzam jednak sprowadzanie przepisu na dobry związek do jednej koncepcji.

5 języków miłości – jak odkryć ojczysty język?

Pamiętając o ograniczeniach koncepcji, nic nie stoi na przeszkodzie, by z odrobiną dystansu sprawdzić, który język miłości dominuje u Ciebie, czy Twojego partnera.

Mimo że koncepcja pięciu języków miłości jest prosta, rozpoznanie dominującego u siebie, czy partnera może być kłopotliwe. Możesz mieć wrażenie, że w związku potrzebujesz wszystkich form wyrażania miłości. I możliwe, że rzeczywiście tak jest. Jednakże idąc za teorią Chapmana, prawdopodobnie jeden z języków miłości u Ciebie dominuje.

Zastanawiasz się, jaki język miłości jest Twoim ojczystym językiem? A może chcesz poznać dominujący język miłości Twojego partnera?

Obserwacja

Zauważ, w jakich sytuacjach czujesz się najbardziej kochana. Kiedy szczególnie czujesz miłość od partnera? Kiedy Cię przytula, mówi „kocham”, a może wtedy, kiedy gotuje Twoje ulubione danie? Poobserwuj siebie i swoją ukochaną osobę.


Zwróć również uwagę na to, co sprawia, że czujesz się niekochana? Co bardziej Cię rani: nieprzemyślane słowa powiedziane w kłótni, czy może brak wspólnie spędzonego czasu? Prawdopodobnie brak lub negatywne działania w obszarze Twojego dominującego języka, będą bardziej dotkliwe. Na przykład, jeżeli Twoim ojczystym językiem jest dotyk, już na samą myśl o braku przytulania może zrobić Ci się przykro.

Rozmowa

Porozmawiaj z ukochaną osobą o Waszych potrzebach i preferencjach. Czasem najprostsze rozwiązania przychodzą najtrudniej 😉

Test na 5 języków miłości – quiz online

Oryginalny test 5 języków miłości po angielsku znajdziesz tutaj. Wersję polską testu na pięć języków miłości znajdziesz w książce lub w wersji online tutaj.

Koniecznie daj znać, który język u Ciebie dominuje! 🙂

Artykuł upiększają zdjęcia autorstwEdward Eyer w ramach licencji Creative Commons Zero.


Agnieszka Dulińska

autorka artykułu & założycielka sekspresso

Cześć! Mam na imię Agnieszka i tworzę tutaj przestrzeń poświęconą pozytywnej seksualności. Jestem psycholożką, seksuolożką i psychoterapeutką poznawczo-behawioralną w trakcie szkolenia. Specjalizuję się w pracy z osobami GSRD, czyli należącymi do mniejszości seksualnych. Prywatnie jestem entuzjastką jogi i zdrowego stylu życia.

Więcej o mnie przeczytasz na agnieszkadulinska.pl


5 języków miłości – sekret udanych związków czy pseudonaukowe bzdury? Read More »

gra w kotka i myszkę z chłopakiem

Zabawa w kotka i myszkę: Jak wyjść z pułapki i utrzymać zdrowy dystans w związku?

Nie ma złotego środka, który byłby idealnym dystansem dla każdej pary. Wszyscy się różnimy, co jest piękne, a zatem tworzymy różne diady o różnych potrzebach. Nietrudno jednak dostrzec, że większość par z dystansem ma niemały problem. Za blisko źle, bo nie można oddychać, a za daleko jeszcze gorzej, bo to szybka droga do rozpadu. Jeśli macie problem z odnalezieniem i utrzymaniem prawidłowego dystansu, możesz zauważyć, że Wasze zachowanie przypomina grę w kotka i myszkę. Jedno ucieka, a drugie go goni. Efekt? To pierwsze ucieka jeszcze dalej…

Jak to powstrzymać? Najpierw przyjrzyj się, jak powstaje ten mechanizm.

Mechanizm gry w kotka i myszkę w związku

Kiedy zauważasz, że partner się oddala, naturalne jest, że zaczynasz go ścigać. To taki odruch, któremu nie ma się co dziwić. W końcu nie chcesz stracić bliskiej osoby, prawda? Niestety kiedy jesteśmy ścigani, naturalnym odruchem jest… dalsza ucieczka.

Schemat ten można również nazwać „ścigający-uciekający”. Tak też grę w kotka i myszkę nazywa Harriet Lerner w swoim poradniku 100 zasadach udanego związku. Lerner porusza temat tego schematu w kilku zasadach. Jeżeli jeszcze nie znasz tej książki, przeczytaj artykuł Jak rozwiązać problemy w związku? Poznaj 100 zasad udanego związku, w którym opisuję mocne i słabe strony tego poradnika dla par.

„Niektóre pary są szczęśliwe, bo czują się jak bliźnięta syjamskie, inne żyją jak dobrzy kumple, a jeszcze innym wystarcza to, że znajdują się gdzieś pośrodku.”

Lerner Harriet, 100 zasad udanego związku

Dlaczego bawimy się w kotka i myszkę?

Brak komunikacji w związku

Brak rozmów prowadzi do sytuacji, w której nie znacie swoich potrzeb dotyczących bliskości. Jak już wcześniej wspomniałam, każdy z nas jest inny – jedni potrzebują być bardzo blisko, innym potrzebny jest większy dystans. Jeśli nie powiesz tego drugiej osobie wprost, nie oczekuj, że będzie znała Twoje zapotrzebowanie. Dlatego tak ważne jest, by w bliskiej relacji rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać.

Tendencje osobowościowe

Osoby, które generalnie mają silną potrzebę osiągnięć i lubią „gonić króliczka”, mogą mieć tendencję do podobnego zachowania również w relacjach z ludźmi. Z kolei osoby mało asertywne i neurotyczne prawdopodobnie częściej będą miały tendencję do uciekania.

Lęk przed odrzuceniem

Zarówno ściganie, jak i uciekanie może mieć podłoże w lęku przed odrzuceniem. Osoby z tym rodzajem lęku często doświadczają silnego pragnienia bliskości i potwierdzenia ze strony partnera, a myśl o opuszczeniu ich przez drugą osobę może wywoływać silny dyskomfort emocjonalny. Często podejmują nadmierne wysiłki, by zatrzymać ukochaną osobę przy sobie. Mogą przez to dążyć do spędzania jak najwięcej czasu razem i bycia w stałym kontakcie.

Powielanie schematu

Powodem wchodzenia w rolę kotka/myszki może być również powielanie schematu z domu lub poprzedniego związku. Jeśli jako dzieci obserwowaliśmy, jak rodzice bawią się w kotka i myszkę, z łatwością przyjdzie nam automatyczne wejście w ten schemat we własnych relacjach. Podobnie w przypadku, kiedy taki schemat występował w naszej poprzedniej relacji. Jako ludzie bardzo szybko uczymy się funkcjonowania w określony sposób. Znacznie ciężej jest się potem tego oduczyć, dlatego możemy powielać schemat nawet jeśli wiemy, że jest szkodliwy.

Jeśli interesuje Cię temat powielania szkodliwych schematów z domu, zachęcam do przeczytania artykułu Toksyczni rodzice – jak toksyczna więź z rodziną wpływa na nasze aktualne relacje?

Pozabezpieczny styl przywiązania

Innym powodem wchodzenia w ten schemat może być styl przywiązania, który kształtuje się we wczesnych latach naszego życia. Osoby, u których wykształcił się lękowy styl przywiązania, mają bardzo dużą potrzebę bliskości i silny lęk przed odrzuceniem. Z tego powodu bardzo łatwo jest im wejść w rolę kotka. Z kolei osoby z unikowym stylem przywiązania często postrzegają partnerów jako narzucających się, są skrępowane bliskością i mają tendencję do izolowania się od innych. Tym samym łatwo odnajdują się w roli myszki.

„Nawet najlepsze związki mogą wpaść w pułapkę rosnącego dystansu, zbyt dużego napięcia i cierpienia.”

Lerner Harriet, 100 zasad udanego związku

Zabawa w kotka i myszkę -w której roli jesteś?

Zdaniem Harriet najłatwiej rozpoznać swoją rolę w sytuacjach stresujących, ponieważ właśnie wtedy uwypuklają się nasze cechy. Przeważnie mamy tendencję to odgrywania jednej roli, ale nie jest to reguła. Może być tak, że w Waszym związku wymieniacie się rolami kotka i myszki. Obie role mają za zadanie przywrócić nam spokój. Niestety nieskutecznie.

Kotki – osoby „ścigające” w związku:

  • dążą do bliskości, kiedy czują niepokój,
  • wyrażanie uczuć jest dla nich niezwykle ważne,
  • boją się odrzucenia i mogą doszukiwać się go w sytuacjach, kiedy partner potrzebuje przestrzeni,
  • skarżą się, że partner nie radzi sobie z uczuciami lub bliskością.

Myszki – osoby „ścigane” w związku

  • w stresie i niepokoju zamykają się w sobie,
  • wierzą, że potrafią poradzić sobie ze wszystkim sami,
  • mają problem z proszeniem innych o pomoc,
  • mają problem z sygnalizowaniem swoich potrzeb,
  • inni mogą uważać ich za wycofanych lub emocjonalnie niedostępnych,
  • uciekają od problemów w pracę, gry komputerowe, sport lub uzależnienia,
  • łatwo rezygnują z dyskusji („nie rozmawiajmy o tym”, „nieważne”, „pogadamy później”).

Kotek i myszka w sypialni

W seksie również możemy zauważyć tendencje do wchodzenia w role ścigających i uciekających. Zdarza się, że mężczyzna gra rolę ścigającego, próbując inicjować seks swojej partnerce. A ona, odgrywając rolę uciekającego, wykręca się migreną lub obowiązkami. Oczywiście czasem to kobieta jest ścigająca, a facet ścigany. Takie role możemy też wychwycić w związkach jednopłciowych. Płeć nie ma tu znaczenia.

Konsekwencją grania w kotka i myszkę w sypialni może być strach przed kładzeniem się do łóżka. Otóż obie strony będą kojarzyły sypialnię z napięciem i źródłem cierpienia. Bycie nachalnym i natrętnym naprawdę nie sprawi, że partner(ka) nabierze ochoty na seks. Wprost przeciwnie – będzie się odsuwać jeszcze bardziej.

Jak skończyć grę w kotka i myszkę?

Odwołaj pościg

Aby przerwać schemat, należy przede wszystkim go zauważyć, a następnie rozpoznać, którą rolę odgrywasz. Jeśli już wiesz, czy jesteś kotkiem, czy myszką, poobserwuj się w tym schemacie i odwołaj pościg. Przestań gonić lub uciekać, w zależności od tego, jaką rolę przyjmujesz w grze. W końcu jeśli myszka nie będzie uciekać, to kot nie będzie jej gonić, i vice versa!

Skup się na sobie

Najszybciej wyrwiesz się z tego schematu, jeśli skupisz się na sobie. Wszystkie zmiany w związku zaczynaj od zmian w swoim zachowaniu. Potwierdza to również Harriet Lerner w swojej książce.

Rozmawiajcie i jeszcze raz rozmawiajcie

Podstawą wyjścia z jakichkolwiek problemów w związku jest komunikacja partnerów. Nazwij to, jak czujesz się w relacji i opowiedz o tym, jak postrzegasz dynamikę w tym związku. Nie oskarżaj, nie oceniaj, po prostu przedstaw swój punkt widzenia i podziel się swoimi uczuciami. Jeśli nie wiesz, jak zacząć temat, możesz podesłać link do tego artykułu partnerowi czy partnerce. Nie zastąpi to rozmowy, ale może być to sposób na łatwiejsze rozpoczęcie tematu.

„Praca  nad  związkiem  okaże  się  bardziej  efektywna,  jeśli  zaczniesz  od  pracy  nad  samym  sobą,  więc  ten  eksperyment  cię  wzmocni  – i to  niezależnie  od  reakcji  twojego  partnera.”

Lerner Harriet, 100 zasad udanego związku

Artykuł upiększają zdjęcia autorstwa Nikolina w ramach licencji Creative Commons Zero.


Agnieszka Dulińska

autorka artykułu & założycielka sekspresso

Cześć! Mam na imię Agnieszka i tworzę tutaj przestrzeń poświęconą pozytywnej seksualności. Jestem psycholożką, seksuolożką i psychoterapeutką poznawczo-behawioralną w trakcie szkolenia. Specjalizuję się w pracy z osobami GSRD, czyli należącymi do mniejszości seksualnych. Prywatnie jestem entuzjastką jogi i zdrowego stylu życia.

Więcej o mnie przeczytasz na agnieszkadulinska.pl


Zabawa w kotka i myszkę: Jak wyjść z pułapki i utrzymać zdrowy dystans w związku? Read More »

jak rozwiązać problemy w związku

Jak rozwiązać problemy w związku? Poznaj 100 zasad udanego związku

„To nie powinno być aż tak skomplikowane” – takimi słowami Lerner Harriet zaczyna swoją książkę. I przyznam Wam szczerze, że to również jedna z moich pierwszych myśli, kiedy w swoim gabinecie spotykam się z parami. Wchodzimy w związku z przeróżnych powodów, ale głównym celem bycia w relacji jest to, żeby było nam lepiej. A często obserwuję, że bycie w związku sprawia, że jest nam… gorzej.

Problemy w związku to normalna sprawa, ale co jeśli nie umiemy ich naprawiać? Są ludzie, którzy uważają, że jeśli jest Ci źle w związku, to najlepiej go od razu zakończyć. Inni z kolei patrzą na relację, jak na dom. Jeśli spali Ci się żarówka, nie przeprowadzasz się gdzieś indziej, tylko wymieniasz tę żarówkę. A co na ten temat mówi psychologia związków? Zanim rozważysz koniec, spróbuj naprawić to, co nie działa. I w tym właśnie pomocna może być książka Lerner Harriet.

100 zasad udanego związku – recenzja książki Lerner Harriet

100 zasad udanego związku to poradnik o tym, jak wzmocnić związek (i samą siebie!). Nie znajdziemy w nim wytycznych do stworzenia idealnego związku, ani rad na temat tego, jak zmienić partnera. Książkę czyta się sprawnie, nie ma w niej lania wody. Za to sporo w niej pomysłów na to, jak naprawić związek. Całość jest nieco utrzymana w heteronormie, aczkolwiek są również przykłady wzięte z życia par jednopłciowych (za co daję duży plus!).

Niekoniecznie 100…

Harriet przedstawia w książce nie 100, a nawet 106 zasad. Nie wszystkie zasady są uniwersalne. Ważne, by każdy czytelnik wybrał te, które okażą się skutecznie dla niego, a resztę zignorował. Sama autorka mówi o tym, że kluczem do sukcesu przy naprawianiu problemów w związku może być wybranie dosłownie kilku zasad. Ważne jednak, by konsekwentnie się ich trzymać.

„Jeśli wybierzesz z tej książki dziesięć zasad (najistotniejszych i najcenniejszych dla ciebie) i będziesz je konsekwentnie stosował, dasz swojemu związkowi ogromną szansę na sukces.”

Lerner Harriet, 100 zasad udanego związku

Problemy w związku to szansa zmiany na lepsze

Jako terapeutka uważam, że największym atutem tej książki jest to, że autorka mówi o najróżniejszych problemach związkowych, traktując je jako szansę na zmianę na lepsze. Nie znajdziecie w książce zwrotów w stylu „jeśli robisz to albo twój partner robi tamto, no to pozamiatane, związku z tego nie będzie”.

Autorka podkreśla również, że tylko atmosfera pełna miłości i szacunku ma szansą stworzyć dobry grunt do zmian w związku, nawet w tych najtrudniejszych obszarach (np. finanse, seks). W atmosferze wrogości nie da się pielęgnować związku. Pokazuje również, że opór wobec zmian jest naturalny i daje wskazówki, jak sobie z nim poradzić

Problemy w związku mają swoje granice

Spora część książki jest poświęcona dbaniem o swoje własne granice. Harriet daje konkretne porady, jak być asertywną i jak dawać do zrozumienia, że jeśli nic się nie zmieni, to będzie koniec.

Zastanawiasz się „Ale jak to koniec? Przecież to poradnik, dzięki któremu mam poprawić swój związek, a nie go zakańczać!”? To czym Harriet przekonała mnie do siebie to podejście, że nie każdy związek warto ratować. Czasami lepiej rozejść się w swoje strony. Co ważne, w książce pojawią się również konkretne wskazówki, jak powiedzieć partnerowi, że chcemy się rozstać.

„Najsilniejsze relacje łączą ludzi, którzy mogą bez siebie żyć, ale nie chcą.”

Lerner Harriet, 100 zasad udanego związku

Słabe strony książki

Źle bym się czuła, gdybym nie wspomniała o dwóch kwestiach, jakie uraziły moje sekspozytywne poglądy.

Za ciemną stronę książki uważam wspomnienie o seksie altruistycznym (zasada nr 60), który zakłada, że czasem warto się „poświęcić” dla drugiej osoby i odbyć stosunek mimo braku ochoty na seks. Moim zdaniem jest to absolutnie niedopuszczalne. Uważam, że consent ma ogromne znaczenie dla zdrowia psychoseksualnego (tutaj sprawdzisz dlaczego). Mam jednak nadzieję, że Harriet miała na myśli coś innego, i może zwyczajnie nie zrozumiałam jej przekazu.

Druga rzecz, jaka razi mnie w poradniku to użycie słowa „homoseksualizm”. To natomiast nie jest błąd autorki, a wina polskiego tłumaczenia książki.

5 zasad udanego związku

Oto kilka zasad z książki Harriet Lerner, które być może pomogą Ci zdecydować, czy warto kupić książkę.

Pamiętaj o proporcjach 5:1

Zasada 4 mówi o proporcjach między komplementami a krytyką. Na jedną negatywną uwagę powinno przypadać pięć pozytywnych. Harriet zachęca jednak, by w konfliktowych związkach spróbować proporcji chociażby 2:1. Często zapominamy doceniać ludzi wokół siebie. To, co dobre uznajemy za standard, więc o tym nie mówimy. Zapominamy, jak ważne są wzmocnienia pozytywne. A to właśnie dzięki nim możemy wyrażać, co nam się podoba i sprawiać, że będzie tego więcej.

Przeproś

Popełniłaś błąd? Możesz to naprawić, ale podstawą do rozwiązania problemu są przeprosiny. Umiejętność przepraszania nie należy do popularnych – ciężko jest się przyznawać do błędu, a jeszcze trudniej jest nam się z tymi błędami konfrontować. Autorka 100 zasad udanego związku zapewnia jednak, że szczere przeprosiny mogą odbudować zerwaną więź po kłótni. Wspomina również o bardzo ważnej rzeczy: po przeprosinach nie ma miejsca na żadne „ale” („Przepraszam, ale…”). To sprytny sposób na usprawiedliwianie się lub przeniesienie winy na drugą osobę. Czasem jednak warto schować dumę do kieszeni.

„Nawet najlepsze związki mogą wpaść w pułapkę rosnącego dystansu, zbyt dużego napięcia i cierpienia.”

Lerner Harriet, 100 zasad udanego związku

Mów o konkretach

To 14 zasada udanego związku, w której Harriet mówi przede wszystkim o tym, jak krytykować zachowanie drugiej osoby. Autorka przestrzega przed używaniem zwrotów typu zawsze nigdy. W nerwach łatwo jest powiedzieć „nigdy po sobie nie sprzątasz” albo „zawsze się spóźniasz” i tym samym spowodować, że druga osoba czuje się niesprawiedliwie oceniona. Znacznie lepszym komunikatem będzie „Jestem wściekły, czekałem na Ciebie pół godziny, a w zeszłym tygodniu spóźniłaś się dwa razy!”, który może nie jest miły, ale odnosi się do konkretnych faktów.

Strzeż się czterech jeźdźców

To 53 zasada, która mówi o postawach i zrachowaniach, które są potrafią podkopywać i w efekcie zniszczyć każdy związek. Autorka przywołuje koncepcję Gotmanna, który jeźdźcami apokalipsy nazywa krytykę, pogardę, defensywę i stawianie murów.

Więcej o czterech jeźdźcach przeczytasz w artykule 4 zachowania, które skutecznie niszczą Twój związek.

Nie mów „gra wstępna”

Jako seksuolożka nie mogłam nie wspomnieć o tej zasadzie! Oczywiście nie chodzi tutaj o to, by zrezygnować ze stopniowej stymulacji i budowania pożądania. Chodzi tutaj o samo podejście do seksu. Określenie „gra wstępna” sugeruje, jakby pieszczoty, które nie są stosunkiem były tylko rozgrzewką, czy jak mówi Harriet „wstępem do wielkiego finału”. Takie podejście często jest źródłem braku satysfakcji seksualnej, czy też presji, która może doprowadzić do dysfunkcji i zaburzeń seksualnych.

„Życie erotyczne każdego człowieka jest równie niepowtarzalne jak linie papilarne.”

Lerner Harriet, 100 zasad udanego związku

Czy warto przeczytać 100 zasad udanego związku?

Jako psycholożka, seksuolożka i terapeutka par uważam tę książkę za wartościową pozycję. Poradnik może być fantastycznym sposobem autoterapii związku na wczesnym etapie występowania problemów. Uważam, że w niektórych przypadkach, aktywne korzystanie ze 100 zasad udanego związku (lub 10 wybranych) może nie tylko rozwiązać problemy w związku, ale również wzmocnić relację między partnerami. Jest to też świetna alternatywa dla par, które nie chcą lub nie mogą uczestniczyć w terapii par, a chciałyby popracować nad związkiem. Oczywiście, książka nie zastąpi terapii, ale jeśli mamy do wyboru autoterapię z poradnikiem lub nic, zdecydowanie lepiej sięgnąć po książkę.


Agnieszka Dulińska

autorka artykułu & założycielka sekspresso

Cześć! Mam na imię Agnieszka i tworzę tutaj przestrzeń poświęconą pozytywnej seksualności. Jestem psycholożką, seksuolożką i psychoterapeutką poznawczo-behawioralną w trakcie szkolenia. Specjalizuję się w pracy z osobami GSRD, czyli należącymi do mniejszości seksualnych. Prywatnie jestem entuzjastką jogi i zdrowego stylu życia.

Więcej o mnie przeczytasz na agnieszkadulinska.pl


Jak rozwiązać problemy w związku? Poznaj 100 zasad udanego związku Read More »

nuda w związku co robić

Rutyna w związku – wady, zalety i sposoby na nudę w relacji

Rutyna to bez dwóch zdań nieodłączny element każdego związku. Zapewnia poczucie stabilizacji, kontroli i bezpieczeństwa, jednak z drugiej strony prowadzi do nudy i monotonii. Podzielmy ją więc na dobrą i złą rutynę, aby dostrzec jej wady i zalety.

Rutyna w związku – zalety

Jak już wspomniałem – rutyna jest nieodłącznym elementem każdego związku. Każda osoba, będąca w związku, wypracowała sobie rutynę z partnerem. Mogą być to przyzwyczajenia do oglądania wieczorem wspólnie filmów, czy zwykły podział obowiązków. Regularność tych czynności to właśnie rutyna. Jakie dzięki niej korzyści zyskujemy?

rutyna jest nieodłącznym elementem każdego związku, ale jej nadmiar może doprowadzić do nudy i monotonii w związku

Bez wątpienia najważniejszymi zaletami rutyny są stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa, komfortu, kontroli i tym samym przewidywalności. Wspólne spędzanie czasu, planowanie różnych wydarzeń, czy nawyki, które ułatwiają codzienne życie, wzmacniają naszą więź z partnerem. To właśnie z tego bierze się bliskość i zaufanie, którymi możemy obdarzyć naszą drugą połówkę.

Rutyna w związku – wady i konsekwencje nadmiaru

Niewątpliwym stwierdzeniem jest to, że nadmiar rutyny może doprowadzić do nudy i monotonii w związku, co negatywnie wpływa na satysfakcję z naszej relacji. Dodatkowo brak rozwoju będzie dotyczył par, które nie podejmują nowych wyzwań, czy nie próbują nowych rzeczy.

Nadmiar rutyny może również prowadzić do zobojętnienia, a to spowoduje duży spadek zaangażowania od jednej lub obu stron. W wielu związkach jest to idealny powód do kłótni – nuda i frustracja mogą je łatwo powodować. A od tego już tylko krok do postawienia muru.

Jak przełamać rutynę w związku? Spraw, by Twoja relacja odżyła

Zastanawiasz się, jak przełamać rutynę w związku? Chcesz pozbyć się nudy w związki? Oto sposoby na to, by pozbyć się monotonii w relacji.

Poszukiwanie przyjemności

Przede wszystkim zacznij od siebie – zastanów się, kiedy ostatni raz zrobiłeś coś, co sprawiało ci wcześniej dużą przyjemność? Jaki jest powód, że już tego nie robisz? Przypomnij sobie również, jak lubiłeś spędzać wolny czas w dzieciństwie i zapytaj o to ukochaną osobę. Przyjemność wywołuje w nas radość i ekscytację, które skutecznie odstraszają rutynę i monotonię w związku.

Wspólnie spędzanie czasu

Spróbuj zaangażować się w hobby partnera lub poproś go o to samo. Możecie również znaleźć nowe, wspólne hobby. Dzięki temu nie tylko ożywicie związek, ale też zbudujecie nowe wspomnienia. 

Randka nie tylko od święta

Pójdźcie razem na randkę! Wcale nie muszą być to Walentynki, czy urodziny twojej drugiej połówki, by zabrać ją na romantyczne wyjście. Wręcz przeciwnie, to właśnie randki bez okazji są najbardziej doceniane. Możecie pójść do restauracji, by oderwać się od codziennego gotowania, zrobić piknik, wycieczkę rowerową, czy zabrać partnera lub partnerkę na długi spacer przy zachodzie słońca. Romantyczna randkę możecie zorganizować także w domu. Pamiętaj, randka nie musi kosztować cię nawet złotówki.

Spontaniczność

Zróbcie coś spontanicznego. Tutaj nie dostaniecie konkretnej rady, w końcu pomysł nie może być zaplanowany, musi narodzić się przez was samych.

Rozmawiajcie i poznajcie się na nowo

Rozmawiajcie o swoich potrzebach i oczekiwaniach. Dzielcie się uczuciami, jak i pragnieniami. Poznawajcie się na nowo. Spróbujcie spojrzeć na siebie z tą samą ciekawością, jaką mieliście przy poznawaniu się. Masz poczucie, że znasz już partnera na wylot? Możesz się zaskoczyć. W końcu człowiek zmienia się całe życie. Ty również nie jesteś już tą samą osobą, co na początku relacji, prawda?

Otwarta komunikacja jest bardzo ważna w sferze seksu:

Małe gesty

Spraw partnerowi mały gest. Nie musi być to kupny prezent (chociaż pewnie znacie ulubione czekoladki swoich partnerek i ulubiony smak chipsów swoich mężczyzn!) Może być to karteczka dołączona do śniadania do pracy, w której życzycie miłego dnia, SMS wysłany w trakcie przerwy w pracy, czy spontaniczny buziak podczas gotowania. Uwierzcie – uśmiech na buzi będzie gwarantowany.

Terapia par

Jeśli podjęliście już samodzielne próby ożywienia związku i nie dało to żadnych rezultatów, zdecydujcie się na terapię dla par. Dzięki niej nie tylko znajdziecie sedno problemu i jego rozwiązanie, ale również wzmocnicie komunikację w związku.

Jak wygonić rutynę z sypialni?

Eksperymentujcie

Spróbujcie nowych rzeczy w sypialni, bawcie się i odkrywajcie swoje granice. Nie bójcie się wyjść ze swojej strefy komfortu i spróbować czegoś nowego. Do tego stwórzcie odpowiednią atmosferę. Zadbajcie o nastrój, zapalcie świece, puśćcie muzykę. Odpowiednia atmosfera może zdziałać cuda, a sam seks będzie smakował całkowicie inaczej niż zwykle. Nie musicie planować też wszystkiego z góry – dajcie się ponieść chwili. Spontaniczność może dodać pikanterii do waszego życia seksualnego.

Rozmawiajcie

Rozmawiajcie o swoich fantazjach i pragnieniach, dzielcie się swoimi odczuciami. Otwarta komunikacja jest bardzo ważna w sferze seksu. Pamiętajcie o tym, że słowa i gesty miłości są niezwykle ważne dla budowania bliskości i pożądania. Nie zapominajcie o komplementach, pocałunkach i pieszczotach.

Rutyna vs. spontaniczność – jak zachować równowagę?

Aby wasz związek był udany, najważniejsze jest to, by znaleźć równowagę między rutyną, a spontanicznością. Każdy z nas potrzebuje stabilizacji i bezpieczeństwa, ale zbyt długa stagnacja doprowadza do nudy, więc potrzebujemy również nowych bodźców, spontaniczności i ekscytacji. Warto skupić się na pielęgnowaniu wspólnych rytuałów, ale też co jakiś czas wprowadzać różne elementy zaskoczenia.

Rutyna nie musi być waszym wrogiem – wręcz przeciwnie. Często jest ona solidnym fundamentem związków. Spróbujcie zastosować kilka wskazówek zawartych w tym artykule, dzięki temu możecie z łatwością przełamać rutynę i ożywić swój związek!


Patryk Kamiński

autor artykułu

Cześć! Jestem Patryk – student psychologii z ciekawości i pasji do ludzkich zachowań. W przyszłości chciałbym poszerzyć swoją wiedzę o obszary seksuologii, psychodietetyki, a także pedagogiki, aby mieć większą wiedzę i dzięki temu bardziej kompleksowo wspierać innych. Po godzinach oddaję się pasji do literatury i podróżowania.


Rutyna w związku – wady, zalety i sposoby na nudę w relacji Read More »

rodzice niszczą dzieciństwo

Toksyczni rodzice — jak toksyczna więź z rodziną wpływa na nasze aktualne relacje?

Książka „Toksyczni rodzice” autorstwa Susan Forward wpadła w moje ręce z polecenia pewnej wykładowczyni. Nie była to typowa literatura podstawowa, ani uzupełniająca. Książka jest napisana przystępnym tekstem, który w zasadzie może przeczytać każdy z nas. Jest to pozycja, która najbardziej pomoże osobom, które wychowały się w toksycznych rodzinach.

Książka, która pomoże ci zrozumieć, dlaczego źle się czujesz w relacjach.

Toksyczni rodzice autorstwa Susad Forward

Autorka pokazuje, jak oddziałują na nas samych zachowania rodziców, toksycznych rodziców i jak my przekładamy je na własne relacje z innymi ludźmi. Nie jest to pozycja, dzięki której poznamy największe traumy życiowe poszczególnych osób, a dość częste sytuacje, wśród których się obracamy.

Krytyka, żarty, nadmierna kontrola, manipulacja, czy przemoc na tle fizycznym, psychicznym i seksualnym. To wszystko zmieszczone w niecałe 400 stron. Autorka bazuje na własnym doświadczeniu terapeutki, historie, a raczej krótkie studia przypadków, które zaprezentowała w swojej książce, są prawdziwe.

Czy każdy z nas ma w sobie coś z rodzica?

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony zostaliśmy wychowani na pewnych wzorcach, nasze rodziny przekazywały nam swoją wiedzę, poglądy i przekonania. Dla małego dziecka to rodzic jest autorytetem, tak w końcu przebiega socjalizacja pierwotna.

Jesteśmy w małej bańce, która zaczyna pękać wraz z wejściem w nowe środowisko, np. szkolne. Otaczamy się większym gronem, słyszymy rzeczy, których do tej pory nie słyszeliśmy we własnym domu. Uczymy się na własnych błędach, często zmieniamy swoje autorytety. Czasami też dowiadujemy się, że rodzice robią coś złego względem nas. Coś, co oni uważają za normalne wychowanie. I właśnie w tym momencie ukazuje się druga strona odpowiedzi na pierwsze pytanie.

„Nie mogę mówić źle o swoim rodzicu, on robił to dla mnie, dla mojego szczęścia”

Wraz z wiekiem zaczynamy dojrzewać, wchodzić w kontakt z innymi ludźmi i tym samym tworzyć własne poglądy i wartości, odrzucając poprzednie, które uważamy za szkodliwe, czy toksyczne. Wiele osób uważa, że odcięło się od swoich toksycznych rodziców lub ograniczyło kontakt do tego stopnia, że wcale na nich nie wpływają. Czy jest to prawda?

Zakłamany obraz rodzica w oczach wielu ludzi

Wyparcie to słowo, które jest w tym momencie słowem kluczowym. Zadajcie sobie pytanie, ile razy broniliście osoby dla was tak ważnej, że aż sami finalnie zastanawialiście się, czy robicie dobrze? Susan Forward w swojej książce podaje kilka przykładów, które są najczęstszymi zdaniami, wypowiadanymi przez skrzywdzone wcześniej dzieci:

  • Ojciec krzyczał na mnie tylko dlatego, że matka nie dawała mu spokoju”.
  • Mama piła tylko dlatego, że była samotna. Powinienem był częściej zostawać z nią w domu”.
  • Ojciec bił mnie, ale on nie chciał mnie zranić. Chciał mi tylko dać nauczkę”.
  • Mama nie zwracała na mnie nigdy uwagi, ponieważ była bardzo nieszczęśliwa”.

Szukamy wytłumaczeń, zwalamy winę na siebie, robimy to wszystko nieświadomie, chociaż pewna część nas i tak zna prawdę.

Toksyczni rodzice – prawdziwe historie

Autorka „Toksycznych rodziców” przedstawia wiele przykładów, ilustrujących toksyczne relacje swoich pacjentów z rodzinami. Na potrzebę tego artykułu skupimy się na dwóch z nich:

Rodzic nieobecny – historia Louise

Louise to 40-letnia kobieta, która jest w trakcie trzeciego rozwodu. Na terapię zgłosiła się wskutek nalegań swojej córki. Louise stwierdziła, że zawsze wybiera nieodpowiednich mężczyzn. Na początku każdego związku jest wspaniale, jednak nie trwa to długo.

W rozmowie z terapeutką Louise przyznała, że jej ojciec zostawił ją, kiedy ta była jeszcze dzieckiem. Louise idealizowała postać swojego ojca, który w jej oczach zostawił ją i matkę przez to, że mama była chora. Latami tęskniła za jedynym mężczyzną w swojej rodzinie, przez co narodziła się w niej nienawiść do płci męskiej.

Louise przenosiła swój gniew i nieufność ze swojego ojca na swoich partnerów. Działała nieświadomie, chociaż jej opinia na temat mężczyzn od razu sugerowała, że mówi ona o swoim ojcu, niżeli o byłych partnerach: „To są nędzni łajdacy… wszyscy, co do jednego. Nie można im zaufać. Zawsze odwrócą się od ciebie. Mam dosyć bycia wykorzystywaną”.

Rodzic kontrolujący – historia Jonathana

Jonathan to 50-letni kawaler, właściciel firmy oprogramowania komputerowego. Jonathan jest samotnym paranoikiem, który ucieka od każdej kobiety w swoim życiu. Kiedy jest z kimś blisko, ogarnia go panika i decyduje się na zerwanie kontaktu.

Gdyby mogła, oddychałaby za mnie”

Powodem tego zachowania Jonathana jest jego matka, która żyje jego życiem, ma obsesje na punkcie jego spraw sercowych i próbuje, jak najszybciej zorganizować mu ślub. Jonathan marzy o małżeństwie, ale przez matkę przyjął pozycję, którą Susan Forward nazwała autodestrukcyjnym buntem. Jonathan tak bardzo nie chciał spełnić oczekiwań matki, że zapomniał o własnych celach i marzeniach, od których po czasie zaczął uciekać.

Toksyczni rodzice – jak radzić sobie z ich wpływem na nasze relacje?

Jednym z kluczowych sposobów na poradzenie sobie z wpływem toksycznych rodziców na nasze relacje jest nauczenie się ufać samemu sobie. Kiedy jesteśmy dziećmi, aprobata lub dezaprobata rodziców jest dla nas wyznacznikiem tego, czy jesteśmy dobrzy, czy źli. Cena, jaką płacimy za ich aprobatę, to wyrzeczenie się własnego sposobu patrzenia na świat. W ten sposób przyjmujemy fałsz za prawdę.

Więcej w artykule: 4 zachowania, które skutecznie niszczą Twój związek

Jako dorośli możemy nadal godzić się na takie wyrzeczenia. Jednak dzięki pracy nad sobą możemy zmienić źródło ocen z rodziców na samych siebie. Uczymy się ufać swojej własnej percepcji, nawet jeśli rodzice nie akceptują tego, co robimy.

Toksyczni rodzice często nie są w stanie zaakceptować zmian. Przerażają ich wszelkie zmiany, ponieważ oznaczają one utratę kontroli. Dlatego ważne jest, abyśmy nie uzależniali swojego szczęścia od ich aprobaty. Proces budowania niezależności i samookreślenia nie jest łatwy. Będziemy się potykać, popełniać błędy i odczuwać niepokój. Jednak to jest cena, jaką musimy zapłacić, aby odzyskać swoją wolność. Gdy uda nam się uzyskać większą kontrolę nad swoimi relacjami z rodzicami, wszystko zmieni się diametralnie. Osiągniemy wolność, by cieszyć się własnym życiem.

Wpis powstał na podstawie książki „Toksyczni rodzice” autorstwa Susan Forward. Jeśli interesuje Cię temat toksycznych rodziców i ich wpływ na aktualne relacje, koniecznie po nią sięgnij!

Artykuł upiększają zdjęcia autorstwa Limuela Gonzalesa w ramach licencji Creative Commons Zero.


Patryk Kamiński sekspresso

Patryk Kamiński

autor artykułu

Cześć! Jestem Patryk – student psychologii z ciekawości i pasji do ludzkich zachowań. W przyszłości chciałbym poszerzyć swoją wiedzę o obszary seksuologii, psychodietetyki, a także pedagogiki, aby mieć większą wiedzę i dzięki temu bardziej kompleksowo wspierać innych. Po godzinach oddaję się pasji do literatury i podróżowania.


Toksyczni rodzice — jak toksyczna więź z rodziną wpływa na nasze aktualne relacje? Read More »

związek z osobą z adhd

Związek z osobą z ADHD – najczęstsze problemy w relacjach neuroróżnorodnych

Kłótnie i nieporozumienia są wpisane w każdy związek, czy inne relacje o charakterze romantycznym i/lub seksualnym. Jednakże kiedy jeden z partnerów jest neuroróżnorodny (np. ma ADHD) sprawy komplikują się nieco bardziej. Dlaczego? Mózg osoby z ADHD funkcjonuje nieco inaczej niż u osób neurotypowych (czyli takich bez ADHD), co może prowadzić do wielu nieporozumień między partnerami.

Co to jest ADHD i jak myśli osoba z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej?

Mózg z ADHD różni się od neurotypowego mózgu przede wszystkim w zakresie połączeń neuronowych, deficytu dopaminy i noradrenaliny oraz mniejszym płatem czołowym, który odpowiada za funkcje wykonawcze. W konsekwencji osoba z ADHD funkcjonuje inaczej w zakresie organizacji, koncentracji, uwagi oraz samokontroli. Potrzebuje również silniejszej motywacji do działania i zaangażowania się w różne czynności.

Mózg z ADHD może być zarówno przekleństwem, jak i ogromną wartością. Pobudzenie psychoruchowe może utrudniać nie tylko osiąganie celów osobistych, czy rozwój zawodowy, ale również życie towarzyskie. ADHD to jednak również kreatywność, nieszablonowe myślenie, umiejętność radzenia sobie w kryzysie i dar ponadprzeciętnej koncentracji na rzeczach, które są wyjątkowo interesujące.

Ważne: wbrew obiegowym opiniom zespół nadpobudliwości z deficytami uwagi nie mija z wiekiem. Objawy często są diagnozowane w dzieciństwie, ale wcale się z nich nie wyrasta. Nie da się też „wyleczyć” z ADHD. Mózg z ADHD zawsze będzie mózgiem z ADHD, a właściciel tego mózgu może co najwyżej wspomóc się farmakoterapią i nauczyć się instrukcji obsługi siebie, która z pewnością ułatwi życie.

Kim jest osoba neurotypowa i neuroróżnorodna?

Przykładem neuroróżnorodności jest nie tylko zespół nadpobudliwości psychoruchowej, ale również zaburzenia ze spektrum autyzmu, dysleksja. W tym artykule pisząc o osobie neuroróżnorodnej będę miała na myśli osobę z ADHD. Osoba neurotypowa to osoba, której mózg funkcjonuje tak, jak większość mózgów.

„Związki, w których jedna osoba ma ADHD, a druga nie, są uważane za neuroróżnorodne, ponieważ mózg każdego z partnerów funkcjonuje na swój sposób. Żaden z tych sposobów nie jest z natury lepszy od drugiego.”

Anita Robertson

Typowe problemy w związku z osobą z ADHD

W ogóle mnie nie słuchasz! – czyli problemy z uwagą u osób neuroróżnorodnych

Osoba neurotypowa bez trudu poradzi sobie z przygotowywaniem obiadu przy jednoczesnym oglądaniu telewizji i rozmowie z partnerem. Mózgi z ADHD mają trudność z filtrowaniem bodźców i wszystkie traktują jako tak samo ważne. W konsekwencji wielozadaniowość zamienia się w rozproszenie. Wystarczy sygnał SMS-a, przejeżdżające obok auto, czy muzyka w tle, by neurożnorodny partner przestał Cię słuchać. Nie dlatego, że nie jest zainteresowany. Po prostu nie ma podzielnej uwagi.

Problemy z uwagą mogą również powodować, że osoba z ADHD szybko porzuca rozpoczęte czynności i projekty, by zaangażować się w coś innego, co akurat przykuło jej uwagę. Taki scenariusz może powodować frustrację u obojga partnerów. Neurotypowy partner może się wkurzać o rozrzucone materiały i krytykować słomiany zapał partnera. Z kolei partner z ADHD może czuć się niedoceniony, krytykowany, czy nawet odrzucony.

W ogóle się nie starasz! – awaria neuroróżnorodnego mózgu w sprawie organizacji i planowania

Deficyty w zakresie organizacji i planowania mogą sprawić, że osoba z ADHD zwyczajnie nie ogarnie wszystkiego, czego potrzebuje do zrealizowania swojego planu. W konsekwencji może co chwila biegać do sklepu po kolejny składnik do kolacji, którą miała zorganizować z okazji waszej rocznicy. A podczas sprzątania mieszkania nie będzie wiedziała od czego zacząć i skupi się na mało istotnych aspektach. Np. zamiast doprowadzić kuchnię „do ładu” zacznie segregować przyprawy alfabetycznie (ale tylko do czasu, kiedy oregano nie przypomni jej, że ma ochotę na pizzę…)

Nigdy nie pamiętasz o moich urodzinach! – neuroróżnorodność kontra pamięć robocza

Mózg z ADHD zazwyczaj nie może pochwalić się dobrą pamięcią roboczą. Oznacza to, że będzie mieć trudność z zapamiętywaniem tego, co ktoś do niego mówił. Nic dziwnego, że kiedy partner ciągle zapomina o dacie urodzin, czy godzinie (albo dniu!) randki, drugi partner jest zirytowany. A kiedy partner neurotypowy musi powtarzać po raz trzeci, by drugi partner po sobie posprzątał – kłótnia murowana. Jeszcze poważniej będzie, kiedy partner z ADHD znów zapomni odebrać dziecko ze szkoły lub przegapi rozdanie dyplomów. Neurotypowa osoba może to zinterpretować to jako brak szacunku, brak zaangażowania, czy też poczuć się mało ważna. Prawda jest jednak taka, że osoba z ADHD mimo najszczerszych chęci nie przeskoczy deficytów swojego układu nerwowego.

Uspokój się! – czy osoby neuroróżnorodne potrafią regulować swoje emocje?

Jeśli umiemy regulować emocje, potrafimy utrzymać na wodzy niechciane lub nieadekwatne emocje. W praktyce oznacza to tyle, że nie reagujemy gwałtownie pod wpływem emocji i potrafimy się po pohamować zamiast rzucać przedmiotami w markecie. Mózg z ADHD niestety ma ograniczone możliwość regulacji emocji. Nie dość, że ma skłonność do intensywnego przeżywania, to jeszcze ma problem z hamulcem. Oznacza to, że osoba z ADHD może reagować bardziej impulsywnie pod wpływem emocji. Nie ułatwia również fakt, że osoby neuroróżnorodne przetwarzają znacznie więcej bodźców na raz. Oznacza to, że będą też bardziej podatni na huśtawki nastrojów. Na szczęście impulsywne zachowania u osób z ADHD to nie tylko agresywne wyrażanie gniewu, ale również euforyczne okazywanie szczęścia i miłości!

Opanuj się! – samokontrola Świętym Graal’em mózgu z ADHD

Tak jak osoby neurotypowe potrafią pohamować swoje impulsy, tak osoby neuroróżnorodne będą miały z tym trudności. Do jakich problemów może to doprowadzić w związku? Brak samokontroli to większe ryzyko niezaplanowanych zakupów, ale także uzależnień, czy zdrady. Ale nie musi być aż tak poważnie. Czasem brak hamulców może objawiać się zwyczajnie mówieniem tego, co ślina przyniesie na język, także w trakcie wypowiedzi drugiej osoby. Neurotypowy partner może być oburzony tym, że partner z ADHD ciągle mu przerywa, klnie przy dziecku albo ciągle „papla bez sensu”.

Jak radzić sobie z typowymi problemami w związku z osobą z ADHD? 4 niezawodne sposoby

1. Chwal neuroróżnorodnego partnera

Pochwała to paliwo dla mózgu z ADHD i działa o niebo lepiej niż krytyka. Oczywiście chodzi tutaj o dopaminę, której mózg z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej ma wieczny niedobór.

związek z adhd

„Niesamowitą cechą mózgu z ADHD jest to, że może wykonać trudne zadania dla właściwej nagrody, a tą nagrodą może być coś tak prostego jak szczęście i pochwała partnera.”

Anita Robertson

2. Zaakceptuj, że mózg z ADHD działa inaczej


Nie jest ani gorszy ani lepszy. Po prostu jest inny. A zrozumienie podstawowych różnic między waszymi mózgami pomoże Wam oddzielić nieodpowiednie zachowanie od objawów układu nerwowego, który funkcjonuje nieco inaczej.

3. Zabawcie się

I to nie tylko w sypialni! Każdy z nas potrzebuje czasu na zabawę, a mózgi z ADHD najlepiej funkcjonują właśnie wtedy dobrze się bawią. Wykorzystajcie tę wiedzę i wprowadźcie element gry lub rywalizacji do codziennego życia, np. przy wypełnianiu obowiązków domowych.

„Zabawa i poczucie nowości oraz zaciekawienia to obowiązkowy element każdej relacji, ale mózg z ADHD bez nich może zacząć się dusić.”

Anita Robertson
adhd

4. Rozmawiajcie


Rozmowa to podstawa każdej relacji. Nie może jej więc zabraknąć także w związku neuroróżnodornym. Otwarcie mówcie o swoich potrzebach, oczekiwaniach i pragnieniach, licząc się z tym, że nie muszą się one pokrywać z potrzebami partnera. Nazywajcie to, jak objawy ADHD jednego z Was wpływają na Waszą relacje i próbujcie znaleźć rozwiązanie problemu, które będzie możliwe do zrealizowania, uwzględniając to, jak pracuje mózg osoby z zespołem nadpobudliwości z zaburzeniami uwagi.

Jeśli temat związków neurożnorodnych Cię interesuje, koniecznie zajrzyj do książki Anity Robertson Miłość z ADHD, która była dla mnie inspiracją do stworzenia tego artykułu oraz do książki Brudne pranie, w której znajdziecie masę wspaniałych porad dla partnerów osób z ADHD (choć tytuł tego nie sugeruje ;)).

Artykuł upiększają zdjęcia autorstwa Yan Krukau w ramach licencji Creative Commons Zero.


Agnieszka Dulińska

autorka artykułu & założycielka sekspresso

Cześć! Mam na imię Agnieszka i tworzę tutaj przestrzeń poświęconą pozytywnej seksualności. Jestem psycholożką, seksuolożką i psychoterapeutką poznawczo-behawioralną w trakcie szkolenia. Specjalizuję się w pracy z osobami GSRD, czyli należącymi do mniejszości seksualnych. Prywatnie jestem entuzjastką jogi i zdrowego stylu życia.

Więcej o mnie przeczytasz na agnieszkadulinska.pl


Związek z osobą z ADHD – najczęstsze problemy w relacjach neuroróżnorodnych Read More »